2025-11-22, 15:25
Ja uważam że należy wprowadzić HoIzację PNW w kwestii techów i wojsk. Zaczynając od wojska to każda edycja to inne widzimisię GMa, nie wiadomo jak silne są dane jednostki i potem mamy takiego Fanatyka co robi Zerg rush a się rozbija w Balhae. Mamy Milorda co się rozbija w Wietnamie. Mamy Richtusa co rozjeżdża Chiny Pekińskie. Mamy wojnę myśliwców w której nie wiadomo jaka jest siła danych generacji, gdzie IRL myśliwce stealth to sobie rozwalają III generację z 10 krotności zasięgu III genki które muszą utrzymywać kontakt radarowy z wrogiem, więc wychodzi absurd w którym T-72 rozwala Abramsa przy praktycznie takim samym KDR, więc de facto inwestując 88mln w IV genkę lotnictwa +4mln więcej za każdy myśliwiec IV Genki względem III nie zyskujemy zbyt wiele i po prostu za te 88mln lepiej zrobić Zerg rush III generacji.
Mamy przykłady użycia takich generacji IRL, np pustynna burza gdzie 9 Abramsów w 23 minuty zniszczyło 28 T-72, 16 wozów bojowych i 30 ciężarówek, bez ponoszenia strat własnych. Wiadomo że nie możemy osiągnąć absurdu gdzie generacja wyżej nie ponosi żadnych strat, ale dla mnie to mocny argument za HoIzacją PNW.
Jeśli czołg I ma 100 siły, czołg 2 ma 250 siły, czołg 3 ma 600 siły, czołg 4 ma 1600 siły, a czołg 5 ma 4000 siły no to mamy prosty rozkład jazdy, gdzie 1 czołg IV unicestwia 2 czołgi III i bardzo tyra trzeci czołg III któremu zostaje 200 hp.
Czy odejmuje to PNWości PNW? Wiadomo. Za to zyskujemy uczciwość i przewidywalność. Akcja wywiadu rozpoznanie prowincji zyskuje na wartości, w końcu dowiadujemy się ile realnej siły ma tam wróg, więc możemy przekalkulować jak dokonać szybkiej masakry jego wojsk i zrobić wyłom żeby zalać resztę frontu.
Generacja wojsk lądowych/powietrznych/morskich nie powinna od razu dyktować tego, że możemy robić jednostki piechoty/myśliwców i bombowców/niszczycieli i krążowników.
Generacja wojsk powinna dyktować co możemy zbadać. Jak zbadamy III gen wojsk lądowych, to dopiero wtedy możemy zbadać piechotę III/czołgi III itd itp. To spowalnia przy okazji rush. zamiast w turze X+1 budować zrushowaną piechotę, budujemy ją dopiero w turze X+2 w której przy okazji możemy zbudować czołgi i Artę tej samej generacji.
To najistotniejsza zmiana w kontekście floty - kraje niezbyt morskie dzięki temu będą mogły w miarę możliwości badać sobie okręty podwodne. Niekoniecznie to będą robić, bo to dalej inwestycja pieniążków w flotę, ale drzewko floty powinno być najtańsze, bo granie krajem morskim to upośledzenie budżetu. To obopólna korzyść, bo kraje morskie stają się sensowniejsze pod względem ekonomicznym, a kraje stricte lądowe mogą się pobawić w Bitwę o Atlantyk.
Poprawa następuje również w drzewku wojsk lądowych, w tej edycji nikt nie robi śmigłowców bo to zbędna rzecz. W końcu myśliwce byłyby X+2 tak jak przykład z piechotą, a zatem śmigłowce też byłyby X+2 w przypadku inwestycji w nie.
Moja doktryna HoIzacji PNW zakłada brak możliwości apgrejdu wojsk z wyjątkiem ZWYKŁEJ (nie zmech) piechoty. Ktoś wyżej (chyba Prehi) pisał o tym, że brak możliwości modernizacji czołgów to nieprawda, bo T-72 -> Twardy. Moje rozwiązanie na to to połączenie techów z HoIzacją w taki sposób, że każda jednostka dostawałaby po X techów apgrejdujących daną generację pod względem statystyk. Tak tak, to więcej liczenia, ale coś za coś.
Przykładowo mamy czołg III siła 600, nie chcemy ich wywalać i zastępować ich IV gen, bo po prostu to zbyt kosztowne dla nas. Dobudowujemy sobie 2 czołgi IV, ale mamy 8 czołgów III, więc trzon naszej armii pozostaje de facto o erę do tyłu. Zamiast tego możemy zbadać techa XYZ który boostuje naszą siłę o 200 i mamy czołgi III siła 800. Haczyk jest taki, że A) musimy mieć zbadaną IV generację czołgu aby móc tego dokonać. B) Cena takiego techa to X + Y*ilość czołgów ulepszanej generacji, więc w tym przypadku X + Y*8.
Każda edycja to była widzimisię, więc może warto spróbować czegoś nowego? Oczywiście obowiązkiem gracza byłoby rozpisanie tego jasno w rozkazach co ile ma siły. Z drugiej strony byłby system obserwatorów, bo każdy czytający wojnę mógłby policzyć realną siłę wojsk więc pole na przekręty jest w zasadzie zerowe.
Mamy przykłady użycia takich generacji IRL, np pustynna burza gdzie 9 Abramsów w 23 minuty zniszczyło 28 T-72, 16 wozów bojowych i 30 ciężarówek, bez ponoszenia strat własnych. Wiadomo że nie możemy osiągnąć absurdu gdzie generacja wyżej nie ponosi żadnych strat, ale dla mnie to mocny argument za HoIzacją PNW.
Jeśli czołg I ma 100 siły, czołg 2 ma 250 siły, czołg 3 ma 600 siły, czołg 4 ma 1600 siły, a czołg 5 ma 4000 siły no to mamy prosty rozkład jazdy, gdzie 1 czołg IV unicestwia 2 czołgi III i bardzo tyra trzeci czołg III któremu zostaje 200 hp.
Czy odejmuje to PNWości PNW? Wiadomo. Za to zyskujemy uczciwość i przewidywalność. Akcja wywiadu rozpoznanie prowincji zyskuje na wartości, w końcu dowiadujemy się ile realnej siły ma tam wróg, więc możemy przekalkulować jak dokonać szybkiej masakry jego wojsk i zrobić wyłom żeby zalać resztę frontu.
Generacja wojsk lądowych/powietrznych/morskich nie powinna od razu dyktować tego, że możemy robić jednostki piechoty/myśliwców i bombowców/niszczycieli i krążowników.
Generacja wojsk powinna dyktować co możemy zbadać. Jak zbadamy III gen wojsk lądowych, to dopiero wtedy możemy zbadać piechotę III/czołgi III itd itp. To spowalnia przy okazji rush. zamiast w turze X+1 budować zrushowaną piechotę, budujemy ją dopiero w turze X+2 w której przy okazji możemy zbudować czołgi i Artę tej samej generacji.
To najistotniejsza zmiana w kontekście floty - kraje niezbyt morskie dzięki temu będą mogły w miarę możliwości badać sobie okręty podwodne. Niekoniecznie to będą robić, bo to dalej inwestycja pieniążków w flotę, ale drzewko floty powinno być najtańsze, bo granie krajem morskim to upośledzenie budżetu. To obopólna korzyść, bo kraje morskie stają się sensowniejsze pod względem ekonomicznym, a kraje stricte lądowe mogą się pobawić w Bitwę o Atlantyk.
Poprawa następuje również w drzewku wojsk lądowych, w tej edycji nikt nie robi śmigłowców bo to zbędna rzecz. W końcu myśliwce byłyby X+2 tak jak przykład z piechotą, a zatem śmigłowce też byłyby X+2 w przypadku inwestycji w nie.
Moja doktryna HoIzacji PNW zakłada brak możliwości apgrejdu wojsk z wyjątkiem ZWYKŁEJ (nie zmech) piechoty. Ktoś wyżej (chyba Prehi) pisał o tym, że brak możliwości modernizacji czołgów to nieprawda, bo T-72 -> Twardy. Moje rozwiązanie na to to połączenie techów z HoIzacją w taki sposób, że każda jednostka dostawałaby po X techów apgrejdujących daną generację pod względem statystyk. Tak tak, to więcej liczenia, ale coś za coś.
Przykładowo mamy czołg III siła 600, nie chcemy ich wywalać i zastępować ich IV gen, bo po prostu to zbyt kosztowne dla nas. Dobudowujemy sobie 2 czołgi IV, ale mamy 8 czołgów III, więc trzon naszej armii pozostaje de facto o erę do tyłu. Zamiast tego możemy zbadać techa XYZ który boostuje naszą siłę o 200 i mamy czołgi III siła 800. Haczyk jest taki, że A) musimy mieć zbadaną IV generację czołgu aby móc tego dokonać. B) Cena takiego techa to X + Y*ilość czołgów ulepszanej generacji, więc w tym przypadku X + Y*8.
Każda edycja to była widzimisię, więc może warto spróbować czegoś nowego? Oczywiście obowiązkiem gracza byłoby rozpisanie tego jasno w rozkazach co ile ma siły. Z drugiej strony byłby system obserwatorów, bo każdy czytający wojnę mógłby policzyć realną siłę wojsk więc pole na przekręty jest w zasadzie zerowe.

